Od kiedy tylko w Polsce pojawił się koronawirus i rozpoczął lockdown, a kolejne gałęzie gospodarki były całkowicie lub częściowo sparaliżowane, pojawiały się głosy, by ograniczyć świadczenia socjalne, zwłaszcza 500 plus. Miał to być sposób na ratowanie budżetu. Nic dziwnego, w końcu 500 plus kosztuje nas co roku ponad 40 mld złotych. Rząd Zjednoczonej Prawicy jasno dał do zrozumienia jednak, że swojego programu dla rodzin nie zlikwiduje.
- Polskiego rządu nie stać na rezygnację z 500 plus - stwierdziła minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".
Program więc pozostanie. Ochoczo z 500 plus korzystają wszystkie rodziny - zarówno te, które także swoimi zarobkami dokładają się do budżetu państwa, jak i żyjące tylko z tzw. socjali. Program finansują też osoby bezdzietne, często dobrze sytuowane finansowo. Te po 25. roku życia często pytają się "a co my dostajemy od państwa"? Dlatego postanowiliśmy zapytać Polaków, co myślą o uldze podatkowej dla osób, które z programu nie korzystają. Aż 59 proc. czytelników "Super Expressu" i "Super Biznesu" uznało, że osoby nie pobierające 500 plus powinny być całkowicie zwolnione z podatku (tj. zarobki brutto równałyby się netto). 17 proc. oceniło, że lepszym pomysłem byłoby częściowe zwolnienie z podatków. 19 proc. naszych czytelników nie chciało słyszeć o takim rozwiązaniu. Pozostałe osoby nie miały zdania.
ZOBACZ: „Rolnicy. Podlasie” Ujawniamy, ile się tam zarabia
Czy rząd Zjednoczonej Prawicy zdecydowałby się na tak duże wsparcie? Wątpliwe. Jednak z medialnych doniesień wynika, że PiS chce zwiększyć kwotę wolną od podatku. Czy faktycznie tak się stanie, przekonamy się 20 marca na konwencji PiS, gdzie zaprezentowany zostanie szczegółowo program "Nowy ład".