Płaca minimalna 2023
Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2023 r. Od 1 stycznia 2023 r. minimalne wynagrodzenie ma wynosić 3490 zł, a minimalna stawka godzinowa 22,80 zł, a od 1 lipca 2023 r. minimalne wynagrodzenie za pracę ma wynieść 3600 zł, minimalna stawka godzinowa 23,50 zł.
Jak stwierdził dr Sławomir Dudek z FOR w rozmowie z zastępcą redaktora naczelnego "Super Expressu" Hubertem Biskupskim, na płacę minimalną trzeba spojrzeć z dwóch stron. - Z jednej strony ona jest dochodem gospodarstwa domowego i ma zapewnić jakość życia, a z drugiej strony jest kosztem przedsiębiorstwa i podnosi koszty przedsiębiorstwa, redukuje jej zyski i może doprowadzić wręcz do zwolnień. Nawet międzynarodowa organizacja pracy mówi o tym dualnym charakterze i że działania mają być wyważone, a ten wzrost jest ogromny. Niestety on może spowodować takie sytuacje, że albo przełoży się to na inflację, albo część pracowników może stracić pracę - stwierdził Dudek.
Czy firmy będą zwalniać pracowników?
Obecnie płaca minimalna wynosi 3010 zł brutto (2363,56 zł netto), a minimalna stawka godzinowa wynosi 19,70 zł brutto. - Chcemy, żeby pracownicy zarabiali jak najwięcej, a polska gospodarka kwitła i mogła jak najlepiej sobie radzić w trudnych okolicznościach: covidowych, wojny, putinflacji - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
- Płaca minimalna dotyczy głównie mikroprzedsiębiorstw zatrudniających do 9 osób i tam 60-70 proc. osób pracujących jest właśnie na płacy minimalnej. Dotyczy to szczególnie małych miejscowości i ściany wschodniej - powiedział w programie "Pieniądze to nie wszystko" Dudek. Stwierdził, że przy panującej obecnie drożyźnie i kryzysie energetycznym firmy przy podniesieniu płacy minimalnej będą zmagały się z kolejnymi problemami.
- Nie neguje wzrostu płac jeżeli jest koniunktura, jeżeli są zyski, ale w tym momencie takie podniesienie płacy minimalnej o kilkanaście procent może być bardzo szkodliwe dla gospodarki i część osób młodych, mniej wykwalifikowanych straci pracę. Tym samym nie zapewnią gospodarstwu domowemu jakości życia - stwierdził Dudek.