- Wpływy z podatku Belki w 2024 roku wyniosły 10,559 mld zł – o 16,4 proc. więcej niż rok wcześniej i aż o 83,6 proc. więcej niż w 2022 roku
- Polacy masowo otwierają konta IKE i IKZE – liczba rachunków wzrosła o ponad 30 proc., a wartość aktywów przekroczyła 34,9 mld zł
- Rząd planuje wprowadzenie Oszczędnościowego Konta Inwestycyjnego (OKI) z kwotą wolną do 100 tys. zł, ale eksperci twierdzą, że to ulga głównie dla bogatych
- Podatek od odsetek wynosi obecnie 19 proc. i nie przewiduje żadnej progresji ani kwoty wolnej od opodatkowania

Spis treści
Rekordowe wpływy z podatku Belki. Ministerstwo zarabia miliardy
Podatek Belki wprowadzono ponad dwadzieścia lat temu jako tymczasowe rozwiązanie. Dziś stanowi stałą pozycję w dochodach państwa. W 2024 roku wpływy sięgnęły 10,559 mld zł – o 83,6 proc. więcej niż w 2022 roku, gdy wyniosły 5,752 mld zł.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że z tytułu podatku od odsetek bankowych do kasy państwa wpłynęło 7,368 mld zł, a z podatku od dochodów z papierów wartościowych – 3,191 mld zł.
Ekonomiści wskazują, że wysokie wpływy z podatku od odsetek to efekt wzrostu stóp procentowych. Jak przypomina Marek Zuber z Akademii WSB, banki szybko podniosły oprocentowanie kredytów, ale z lokatami zwlekały. Polacy trzymali kwoty na rachunkach, co generowało podatek.
Podatek od odsetek bez kwoty wolnej. Rząd obiecuje OKI
Podatek Belki to 19 proc. od zysków kapitałowych. Obejmuje zyski z lokat, obligacji, dywidend z akcji oraz zysków ze sprzedaży papierów wartościowych. Nie uwzględnia progresji ani kwoty wolnej.
Koalicja Obywatelska obiecywała, że danina zniknie do kwoty 100 tys. zł. Zamiast prostego rozwiązania rząd zapowiedział Oszczędnościowe Konto Inwestycyjne (OKI), które ma ruszyć w drugiej połowie 2026 roku.
Według założeń, zyski z inwestycji do 100 tys. zł nie będą opodatkowane podatkiem Belki. W tym 25 tys. zł można ulokować w lokatach lub obligacjach. Powyżej limitu podatek od odsetek spadnie poniżej 1 proc.
OKI ma być wzorowane na szwedzkim rozwiązaniu ISK, które od 2012 roku zdobyło prawie 50 proc. rynku. Michał Szymański, prezes zarządu VIG/C-QUADRAT TFI, ocenia tę inicjatywę ostrożnie. Dobrze, że kopiujemy rozwiązania, które się sprawdziły, ale jest jeden problem – różnica w opodatkowaniu.
W Szwecji podatek od zysków kapitałowych wynosi 30 proc., a podatek liniowy około 0,5 proc. W Polsce ta różnica jest znacznie mniejsza – 19 proc. versus 0,8-0,9 proc. To może ograniczyć popularność rozwiązania, choć dobrze, że próbujemy – zauważa ekspert.
OKI to ulga dla bogatych? Eksperci krytykują rozwiązanie
Eksperci są sceptyczni. Fundacja Instrat podkreśla, że nowe przepisy wymagają otwarcia specjalnego rachunku inwestycyjnego, co dla przeciętnego oszczędzającego jest mało dostępne. To opcja unikania podatku dla zamożnych inwestorów, która uszczupli budżet o setki milionów złotych.
Michał Hetmański z fundacji Instrat ostrzega, że finalny efekt ulgi podatkowej odczują głównie najbogatsi. Katarzyna Szwarc, była pełnomocnik ministra finansów, zgadza się – najwięcej zyskają osoby zamożne, które mają wiedzę o inwestowaniu.
IKE i IKZE to sposób na podatek Belki. Polacy działają
Polacy wzięli sprawy w swoje ręce. Według Komisji Nadzoru Finansowego, w 2024 roku liczba rachunków pozwalających uniknąć podatku Belki wzrosła o ponad 30 proc.
Wartość środków na Indywidualnych Kontach Emerytalnych (IKE) i Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) osiągnęła 34,9 mld zł. Na koniec 2024 roku liczba kont IKE wyniosła 964,6 tys., a IKZE – 593,1 tys. Rok do roku uczestników IKE przybyło o 30,5 proc., a IKZE – o 52 proc.
Jak działają konta IKE i IKZE? Ulga podatkowa z zasadami
IKE i IKZE to produkty emerytalne. Podatek Belki nie jest naliczany, dopóki środki pozostają na koncie. Jeśli wypłacone zostaną po osiągnięciu wieku emerytalnego, inwestor całkowicie unika podatku od odsetek. Wpłaty na IKZE można odliczać od podatku PIT.
Głównym celem tych instrumentów jest zabezpieczenie emerytury, a nie ucieczka przed podatkiem. Ulga podatkowa to dodatek. Wcześniejsza wypłata wiąże się z utratą przywilejów.
Polacy okazali się sprytniejsi od systemu – potrafili legalnie ominąć podatek, wykorzystując dostępne instrumenty finansowe.