Spadek PKB w Polsce
- Produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w 3 kwartale 2022 r. wzrósł realnie o 3,6% rok do roku wobec wzrostu o 6,5% w analogicznym kwartale 2021 r. (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) - czytamy w komunikacie GUS.
Jak czytamy na stronie urzędu, w trzecim kwartale 2022 roku PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) wzrósł o 1 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału o 1 proc. i był wyższy niż przed rokiem o 4,5 proc. Bez wyrównania sezonowego tj. w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego PKB wzrosło realnie o 3,6 proc. w porównaniu z trzecim kwartałem roku poprzedniego. Niestety, w przyszłym roku możemy mieć do czynienia z ujemną dynamiką PKB.
- W pierwszym kwartale 2022 roku wzrost był ponad 8 proc. W związku z tym efekt statystyczny może sprawić i sprawi najprawdopodobniej, że w I kwartale ta dynamika będzie ujemna - mówił Cezary Kochalski w programie "Pieniądze to nie wszystko".
Co oznacza spadek PKB dla Polski?
Jak pisze analityk Cinkciarz.pl Bartosz Sawicki koniunktura w Polsce gwałtownie się pogarsza. Spadek PKB odzwierciedla sytuacje polskiej gospodarki, w której znacznie spadłą konsumpcja i inwestycje, sytuacje w niewielkim stopniu ratuje eksport netto i przyrost zapasów.
Ekspert wskazuje, że słabo wypadają odczyty produkcji przemysłowej, czy sprzedaży detalicznej. Do tego wzrost wynagrodzeń nie dotrzymuje kroku inflacji, co oczywiście osłabia budżety domowe i konsumpcję. Choć dobrze wypadły dane z sektora budowlanego, to ekspert określa to łąbędzim śpiewem branży.
– W kontekście dynamiki PKB kryzys dopiero zaczyna się uwidaczniać. W I kw. 2023 r. wskaźnik ten w ujęciu rok do roku będzie przybierać wartości ujemne, a w całym przyszłym roku polska gospodarka może w ogóle nie wzrosnąć. Pogorszy się też kondycja krajowego rynku pracy, a słabnący popyt z czasem zacznie odgrywać kluczową rolę w wygaszaniu inflacji. Dopóki zakładany przez Radę Polityki Pieniężnej scenariusz, że od wiosny wzrost cen zacznie hamować, będzie się bronił, dopóty kolejne podwyżki stóp procentowych będą skrajnie mało prawdopodobne. Oznacza to, że cykl zacieśniania zakończy się ze stopą referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. – puentuje Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl.