Czy to przedwczesna radość? Wszystko zależy od inflacji
Oficjalnie RPP nadal jest w cyklu podwyżek, ale od kilku miesięcy przedstawiciele rady na czele z prezesem NBP Adamem Glapińskim mówią o przerwie w podnoszeniu kosztu kredytu. Zdaniem analityków dzisiejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej podyktowana jest tym, że "władze przeciągają pauzę w cyklu, obserwują rozwój sytuacji i czekają na marcową projekcję inflacyjną NBP. Nie wiemy jeszcze, jak mocny skok ceny wykonały w styczniu, na jakim pułapie wypadnie szczyt inflacji w lutym i jak szybko dynamika cen w kolejnych miesiącach będzie się obniżać" - mówi Bartosz Sawicki analityk Cinkciarz.pl.
-RPP nie zna odczytu inflacyjnego za styczeń, co w połączeniu trwającym od września 2022 roku cyklem utrzymywania stóp na niezmienionym poziomie oraz dużo niższym od oczekiwań odczytem CPI za grudzień nie skłania do zmiany swojego poprzedniego stanowiska. Co prawda konsensus na odczyt styczniowy w przyszłą środę zakłada, że tempo wzrostu cen dóbr i usług przyspieszy o jeden punkt procentowy (do 17,6%), to odczyt ten i tak znajduje się wyraźnie poniżej prognozowanego szczytu inflacji na poziomie 20%. Szanse na przebicie tego poziomu wydają się na ten moment bardzo małe, co z pewnością cieszy polskich kredytobiorców- stwierdza Mateusz Czyżkowski analityk rynków finansowych XTB,
Mariusz Zielonka ekspert ekonomiczny z Konfederacji Lewiatan, uważa w rozmowie z Super Biznesem, że spełnia się jeszcze jedna przesłanka dla RPP za pozostawieniem stóp. Jego zdaniem polska gospodarka zwalnia.
-Może nie dzieje się to w spektakularny sposób, ale w danych widoczne jest osłabienie gospodarze. Przemysł spowalnia, dzieje się tak w głównej mierze przez cały czas wysokie koszty funkcjonowania oraz zmniejszający się popyt wewnętrzny, ale i zmniejszoną ilość zamówień z zagranicy. Polacy ubożeją, a o to poniekąd chodzi RPP, co przekłada się na mniejsze skłonności do zakupu produktów nie należących do pierwszej potrzeby- dodaje Zielonka z Konfederacji Lewiatan.
Jan Wojtczak, ekspert kredytowy Lendi, zwraca przy tym uwagę, na prognozę agencji ratingowej Fitch, która przewiduje, że w Polsce stopy procentowe w 2023 r. w Polsce mogą wzrosnąć aż o 1 p.p., aby na koniec br. roku zatrzymać się na szczytowym poziomie 7,75 proc. Wydaje się to jednak mało prawdopodobnym scenariuszem- ocenia Wojtczak z Lendi.
Mateusz Czyżkowski analityk rynków finansowych XTB, ocenia że wypowiedzi członków Rady wydają się dość zachowawcze, a według wielu decydentów jedynym czynnikiem, który może wywrzeć presję na dalsze podwyżki, jest nagły wzrost poziomu inflacji.
Przypomnijmy, że RPP nie zdecydowała się na zmianę stóp procentowych w żadnym z trzech ostatnich miesięcy 2022 r. Ostatnia podwyżka stóp nastąpiła we wrześniu – i była to 11 podwyżka. Cykl podwyżek stóp zaczął się w październiku 2021 i od tamtego miesiąca RPP praktycznie co miesiąc (z wyjątkiem sierpnia 2022 r., kiedy ze względy na okres urlopowy rada się nie zebrała) podnosiła stopy. W rezultacie główna stopa NBP, czyli stopa referencyjna, wzrosła z 0,1 proc. do 6,75 proc. obecnie.
NBP potwierdza tezy ekonomistów
Jak czytamy w oficjalnym komentarzu po posiedzeniu Rady, w IV kw. 2022 r. w największych gospodarkach obniżyła się roczna dynamika PKB. Wszczególności w strefie euro nastąpił dalszy spadek tempa wzrostu gospodarczego. Choć wskaźniki koniunktury w tej gospodarce w ostatnim czasie nieznacznie się poprawiły, to prognozy w dalszym ciągu wskazują na wyraźne spowolnienie wzrostu PKB w br. - informuje polski bank centralny w komunikacie.
"Na aktywność w gospodarce światowej oraz jej perspektywy negatywnie oddziałują konsekwencje agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę, w tym wysokie ceny energii, a także zacieśnianie polityki pieniężnej na świecie. Utrzymuje się niepewność dotycząca dalszego wpływu tych szoków na koniunkturę globalną. Inflacja w wielu gospodarkach w ostatnim czasie obniżyła się, choć pozostaje wysoka"-czytamy.
Zdaniem NBP, wysoka dynamika cen pozostaje pod silnym wpływem wysokich cen energii, wtórnych efektów wcześniejszych szoków podażowych, w tym na rynkach surowcowych, a także czynników popytowych i rosnących kosztów pracy. W tych warunkach inflacja bazowa w większości krajów również jest wysoka. W ostatnich miesiącach obniżyły się jednak ceny niektórych surowców.
Jak dodaje Bank Centralny, jednocześnie skala napięć w globalnych łańcuchach dostaw pozostaje wyraźnie niższa niż w I połowie 2022 r. W konsekwencji następuje ograniczenie presji cenowej, co znajduje odzwierciedlenie w niższej dynamice cen produkcji w wielu krajach - podaje NBP.
Kto ma gorzej: tzw. WIBOROWICZE czy FRANKOWICZE?
Posłuchaj ważnej rozmowy o pożyczaniu i oddawaniu pieniędzy.
Listen on Spreaker.