Szukanie oszczędności czy większe emerytury dla Polaków? Zmniejszą wynagrodzenia setek tysięcy Polaków

Jak podaje serwis businessinsider.com.pl w podzespole Rady Dialogu Społecznego wraz z przedstawicielami rządu omawiano pomysł pełnego oskładkowania umów zlecenie i umów o dzieło. To prawdziwie rewolucyjny pomysł, zwłaszcza, że kontekście umów zlecenie o tym pomyśle mówi się od dawna, to umowy o dzieło po raz pierwszy pojawiają się w tym zestawieniu. Sam pomysł budzi ogromne kontrowersje, zarówno po stronach pracodawców jak i pracowników. Warto podkreślić, że większe składki od pracodawców oznaczają także dodatkowe wpływy między innymi do ZUS, których w dobie pandemii COVID-19 tak brakuje.

Zobacz także: Ponad milion Polaków szturmuje urzędy pracy. Nowe dane o bezrobociu w Polsce

Przyjęło się, że najbezpieczniejsze i pewne są dla pracowników umowy o pracę, osoby zatrudnione na tak zwanym etacie mogą bowiem liczyć na składki emerytalne oraz korzystać ze zwolnień lekarskich oraz rządowych zasiłków. Umowy cywilnoprawne oznaczają jednak często większe pieniądze przyznawane do ręki.

Sprawdź również: Ponad 1,5 BILIONA złotych długu. Rośnie zadłużenie Polski

Bez wątpienia oskładkowanie umów zlecenie i o dzieło oznacza przede wszystkim dla pracowników wyższe emerytury oraz możliwość przebywania na zwolnieniu lekarskim. Niestety, jednocześnie jest to również konieczność zmniejszenia wypłaty. Raczej mało który pracodawca dodatkowe koszty weźmie na siebie, w takim przypadku wynagrodzenie brutto będzie musiało wzrosnąć, tak by kwota netto pozostała taka sama. Takie rozwiązanie przed wszystkim uderzy w osoby pracujące w wolnych zawodach i w ludzi młodych, którzy na początku swojej kariery najczęściej pracuje w oparciu o umowy cywilnoprawne. Należy podkreślić, że proponowane rozwiązania mogą skutkować zwolnieniami albo rozrostem szarej strefy.