Jak zaznaczył Marczuk z PFR, blisko 50-proc. udział w PPK, jest w największych firmach (zatrudniających powyżej 250 osób), czyli tych, które wchodziły do systemu jako pierwsze. Ogółem partycypacja wynosi 32 proc. Roboczo zakładano ten poziom na ok.50 proc. Wiceprezes PFR przypomniał, że w 2019 roku partycypacja w tych firmach wynosiła 41 proc. "To świadczy o tym, że im dłużej działa program, tym więcej osób się do niego przekonuje" - podkreślił. Z jego wyliczeń wynika, że liczba oszczędzających w PPK w największych firmach w ciągu dwóch lat zwiększyła się o 200 tys. osób. Natomiast - jak dodał - ogólna liczba uczestników PPK od czerwca 2021 r., czyli od zakończenia wdrażania systemu wzrosła o ok. 100 tys. osób.
Polecany artykuł:
Jak zapewniał wiceprezesa PFR oszczędności zgromadzone na kontach w PPK są dobrze chronione nawet przy spadkach na rynkach papierów wartościowych i wysokiej inflacji. „Dzięki wpłatom pracodawców i dopłatom od państwa, uczestnik PPK ma na swoim koncie od 96 proc. do 115 proc. więcej niż sam wpłacił" – twierdzi Marczuk.
Czytaj również: Nie będzie obiecanej waloryzacji emerytur! Zamiast tego 14. emerytura!
Przypomnijmy, że system zakłada tzw. podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców. Wynoszą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.); 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca.
Dopłata z Funduszu Pracy wynosi 20 zł miesięcznie, co w skali roku daje 240 zł. Dodatkowo w pierwszym roku pracownicy otrzymują także tzw. wpłatę powitalną w wysokości 250 zł.
Jak podaje portal PPK, wartość aktywów to 9 mld zł, aktywnych jest rachunków 2,55 mln, a możliwości oszczędzania w PPK skorzystało 2,32 mln osób. Wskazano, że wśród oszczędzających 2,22 mln to Polacy, reszta to m.in. Ukraińcy (54 tys.), Białorusini (6,5 tys.) i Rosjanie (1,6 tys.). Wartość aktywów netto w porównaniu do poprzedniego miesiąca zmniejszyła się o 170,88 mln zł.
Marczuk przypomniał, że w przypadku utraty pracy, wpłaty do PPK są automatycznie zawieszane. Dodał też, że środki z PPK można w każdej chwili wypłacić, przy czym w takiej sytuacji (jeżeli nie osiągnęło się wieku emerytalnego) traci się dopłaty od państwa, czyli opłatę powitalna i dopłaty roczne. Zaznaczył jednak, że wpłaty od pracodawcy nie przepadają - "70 proc. wpłaty od pracodawcy trafia na konto bankowe oszczędzającego, a 30 proc. na konto w ZUS" - powiedział. Wskazał, że wniosek o zwrot środków można złożyć elektronicznie do instytucji zarządzające PPK, ale oszczędności w PPK powinno się traktować jako długoterminowe przedsięwzięcie.