Same złe wiadomości dla przyszłych emerytów!
Wyliczenia jasno pokazują, że niezależnie od scenariusza i przyjętych kwot, trudno spodziewać się, by rok 2023 przyniósł relację emerytury do płac na poziomie wyższym niż 50 proc., co dla przechodzących na emeryturę nie jest dobrą wiadomością. Jeszcze gorszą wiadomością jest fakt, że w ocenie Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich, stopa zastąpienia wciąż pozostaje na relatywnie wysokim poziomie, gdyż na emerytury wciąż przechodzą osoby, które pracowały przynajmniej kilka lat w starym systemie, co daje im tzw. kapitał początkowy podnoszący świadczenie - informuje Business Insider.
Wyzwanie, na które zwraca uwagę KE, to potrzeba zapewnienia adekwatności przyszłych świadczeń. Komisja Europejska ostrzega, że stopa zastąpienia, czyli stosunek wysokości przyszłej emerytury do ostatniego wynagrodzenia, spadnie z 54 proc. w 2019 roku do zaledwie ok. 25 proc. w 2060 roku.
- Prawdziwy problem pojawi się, gdy na emerytury zaczną przechodzić osoby urodzone w końcówce lat 70. i latach 80. Wszystko wskazuje na to, że ich stopy zastąpienia obniżą się do poziomu 30 proc., a w przypadku kobiet może być to poziom rzędu ok. 25 proc. Spadek stopy zastąpienia jest nieunikniony — mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Choć stopa zastąpienia spada, to i tak sytuacja dzisiejszych 50— i 60-latków nie jest najgorsza, bo mają tzw. kapitał początkowy Osoby urodzone w latach 70. i 80. muszą liczyć się ze stopą zastąpienia na poziomie 25-30 proc. -dodaje.
Polecany artykuł:
Przyszłe emerytury to będzie finansowa hekatomba!
Dramatyczne szacunki wynikają z prostej zasady - będziemy żyli coraz dłużej, a przy tego typu symulacjach zakłada się, że wiek emerytalny w danym kraju się nie zwiększy. - To oznacza, że liczba miesięcy naszego życia, przez które ZUS będzie wypłacał nam nasze nagromadzone składki będzie się zwiększała, a to oznacza, że emerytura nominalnie będzie coraz niższa.
Co to jest stopa zastąpienia?
Stopa zastąpienia to nic innego jak wskaźnik procentowy ukazujący stosunek między średnim wynagrodzeniem otrzymywanym za czas pracy zarobkowej, a przeciętną emeryturą, jaką pracownicy otrzymają po osiągnięciu wieku emerytalnego. Mówiąc prościej, stopa zastąpienia pokazuje, jaką kwotą świadczenia emerytalnego zastąpiona zostanie nasza pensja.
Najnowszy raport OECD na ten temat nie pozostawia złudzeń. Nie ma różnicy między osobami, które w naszym kraju będą zarabiały duże czy małe pieniądze. Stopa zastąpienia w Polsce będzie jedną z najniższych w krajach rozwiniętych. Podobnie niepokojące szacunki dotyczą tylko Litwy oraz Republiki Południowej Afryki.
Jak wynika z analizy Instytutu Emerytalnego w okresie 2014-2020 odnotowano spadek stopy zastąpienia o 10,1 p. proc. Stopa zastąpienia zbliża się do poziomu granicznego, uznawanego przez Międzynarodową Organizację Pracy za minimalny standard - informują specjaliści z Instytutu Emerytalnego.
Eksperci nawołują do oszczędzania, jednak pensje Polaków są niewspółmierne do realiów. Dochody polskich rodzin zjadają drożejące kredyty, inflacja, koszty życia, wychowanie i utrzymanie dzieci i opłat, a skoro ponad 80 proc. domowych budżetów pochłaniają wydatki na życie to z czego odkładać na emeryturę jeszcze?