Głódź oddaj miliony?
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź jest jak kot - zawsze spada na cztery łapy. Afera związana z pedofilią w Kościele sprawiła, że Głódź zrezygnował z funkcji metropolity gdańskiego. Chociaż w teorii nałożono na duchownego surową karę, ten nie przejmuje się niczym. Raz dwa wrócił do swojego niemal pałacu na Podlasiu, gdzie nie tylko będzie pobierał pokaźną emeryturę w wysokości, jak wynika z danych Ministerstwa Obrony Narodowej, nawet 18 tys. złotych (Głódź był kapelanem Wojska Polskiego i pobiera świadczenie generalskie), ale też postanowił objąć urząd sołtysa. Dla Polaków miarka się przebrała.
ZOBACZ: Księża będą ochraniać emerytów. Kościół w Polsce szkoli się do walki z przestępcami
Zapytaliśmy internautów czy były metropolita Sławoj Leszek Głódź powinien oddać swój majątek biednym. Ci nie mieli dla kapłana żadnej litości, a niektórzy wręcz zmiażdżyli emeryta.
- Oczywiście, że tak i zrezygnować z funkcji sołtysa. Jeszcze tam poszedł mieszać. Brak słów na takich ludzi. Ale Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy. Otrzyma swoją zapłatę - komentuje Sabina.
- Oni wszyscy powinni się tego zrzec. Domy dziecka, hospicja itp. instytucje bardzo by się ucieszyły. Jezus był biedny, a to są darmozjady. Z prawdziwym duchowieństwem mają coraz mniej wspólnego - twierdzi Karol.
- To co ma to powinien oddać na biedne, chore dzieci - dodaje Irena.
Tylko nieliczni wstawili się za arcybiskupem, który został sołtysem.
- Nie sądźcie bo sami będziecie sądzeni. Czy każdy z Was, co to pisze, jest bez winy? Jeżeli tak, to proszę rzucić kamieniem. Nie ludzie są od sądzenia, tylko Pan Jezus. Każdy niech zacznie od siebie, a później komentuje - poucza Narcyza.
Arcybiskup Głódź i jego majątek
Trzeba przyznać, że gdyby Głódź miał oddać majątek, to nie byłaby to tylko bajeczna emerytura. Otóż emeryt duchowny posiada wielką posiadłość, której dostępu strzegą liczne kamery i pies. Jak twierdzi "Newsweek" sam teren, na którym wybudowany jest dom, to wartość miliona złotych. Do tego za murem są też inne budynki oraz ośrodek opiekuńczo-rehabilitacyjny. Wartość rośnie o kolejne miliony złotych. Sam arcybiskup Głódź w domu ma marmurowe podłogi, pozłacane meble, żyrandole z poroża jeleni a nawet własne portrety. Wejście do posiadłości byłego metropolity może przypominać rzymskie wille - cztery kolumny są idealnie białe, a za nimi kryje się bogactwo duchownego.