[KURSY WALUT 22.02.2022]
Kolejny podział Ukrainy staje się faktem. Prezydent Rosji Władimir Putin zdecydował się uznać republiki separatystyczne na wschodzie Ukrainy, co ma pokazać siłę Rosji w obecnym starciu. Rozwiązania ze strony Ukrainy i Rosji są ograniczone, choć oczywiście mogą wciąż prowadzić do pełnego konfliktu pomiędzy tymi dwoma krajami. Sytuacja na rynkach jest napięta, choć jednocześnie nie widać totalnej paniki i wyprzedaży. Ta sytuacja może się jednak szybko zmienić i bardzo prawdopodobne, że niestety na gorsze.
Czytaj również: Wojna na Ukrainie. Czy zabraknie pieniędzy w bankomatach? [ANALIZA]
Rosja uznaje republiki ludowe na Donbasie i wysyła „siły pokojowe” do tego regionu. Ukraina wskazuje, że jej granice pozostają niewzruszone, ale mają do czynienia ze zdecydowanie większym wrogiem, który pokazuje, że nie cofnie się przed niczym, dopóki nie zrealizuje swoich celów. Władimir Putin podczas wczorajszego wystąpienia wskazywał, że obecny stan Ukrainy to efekt złego podziału po upadku Związku Radzieckiego, a sam kraj jest skorumpowany i sterowany przez Zachód na swoją szkodę oraz Rosji. Zdaniem Putina, Ukraina jest nierozerwalną częścią historii Rosji, co może oznaczać, że właściwie nie uznaje tego państwa jako oddzielnego bytu. Co więcej, Rosja nie tylko uznaje republiki i wysyła do niej wojska, ale również ma uznać żądania separatystów do większej ilości ziemi na Ukrainie. To oznacza, że kolejny rozbiór Ukrainy mógł się jeszcze nie skończyć.
Reakcja Zachodu jest na razie ograniczona, choć dzisiaj można spodziewać się ogłoszenia przynajmniej części sankcji. Jednak biorąc pod uwagę wczorajszą opieszałość, trudno oczekiwać, żeby projekt Nord Stream 2 został już dzisiaj obłożony pełnymi sankcjami. Niemniej, oprócz wyłączenia Rosji z systemu rozliczeniowego SWIFT, sankcje na nowy gazociąg to największy kaliber, którym może posłużyć się Zachód bez fizycznego zaangażowania w konflikt.
Czytaj także: Gdyby odciąć Putina od SWIFT, przelewy wysyłałby faksem. Jednak to broń obosieczna
Reakcje rynków były dosyć oczywiste i w drugi dzień tygodnia mamy kontynuację ruchów. Kontrakty na DAXa notowane są najniżej od marca zeszłego roku! EURSD notowany jest już przy poziomie 1,1300, a rentowności w USA ponownie kierują się do poziomu 1,8%. Złoto buduje swoją obecność w okolicach 1910 USD, natomiast marcowym kontraktom na ropę brakuje ok. dwóch dolarów do przekroczenia granicy 100 dolarów za baryłkę. Dolar amerykański w ujęciu polskiego złotego to już oczywiście powyżej 4 zł. Rubel jest najsłabszy od końca stycznia tego roku, ale Goldman Sachs oczekuje nawet 10 proc. słabości w przypadku dalszej eskalacji konfliktu, co mogłoby doprowadzić do przetestowania historycznych szczytów na parze USDRUB w okolicach poziomu 86,00. Po wczorajszej ok. 12% wyprzedaży na rosyjskim indeksie RTS, dzisiaj indeks otwiera się „jedynie” 3% luką spadkową.
Po godzinie 08:00 za euro płacimy 4,5448 zł, za dolara 4,0211 zł, za franka 4,3899 zł, za funta 5,4630 zł.