Program „Inwestycje Polskie” został ogłoszony pod koniec 2012 r. przez rząd Donalda Tuska. Z jego realizacje miały odpowiadać ministerstwa: Skarbu Państwa i Finansów. W realizację zaangażowany był Bank Gospodarstwa Krajowego oraz specjalnie do tego celu powołana spółka: Polskie Inwestycje Rozwojowe. Celem programu było wykorzystanie aktywów Skarbu Państwa do wspierania wzrostu gospodarczego kraju.
Niespełna dwa lata później tygodnik „Wprost” opublikował słynne nagrania podsłuchanych rozmów polityków. Podczas jednej z nich Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny Minister Spraw Wewnętrznych o Polskich Inwestycjach Rozwojowych powiedział: „To ch…., dupa i kamieni kupa”.
Kontrola NIK pokazała, że… w zasadzie miał rację. NIK krytycznie ocenia zresztą nie tylko działalność samej spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe, na której w rozmowie z Markiem Belką, szefem NBP skupił się Sienkiewicz. Zdaniem Izby błędy i uchybienia pojawiły się przy realizacji całego programu. I to już na etapie jego przygotowania.
Czytaj również: NIK miażdży PLL LOT [RAPORT]
- Sposób przygotowania i realizacji Programu „Inwestycje Polskie” nie zagwarantował osiągnięcia efektów w wysokości planowanej do końca 2015 r., tj. wsparcia inwestycji w wysokości około 40 mld zł, mimo że: zaoferowano instrumenty umożliwiające długoterminowe finansowanie dłużne i kapitałowe, Minister Skarbu Państwa zapewnił środki na finansowanie Programu – czytamy.
W ocenie NIK Program „Inwestycje Polskie” został przygotowany nierzetelnie. - Nie określono szczegółowych planów ani mierników działania poszczególnych podmiotów, co utrudniało rzetelną ocenę efektów i skuteczności Programu. Brakowało także spójnego systemu monitoringu i nadzoru. Nie wyznaczono jednostki koordynującej całość, a nadzór rozproszony był pomiędzy dwa ministerstwa: Skarbu Państwa i Finansów – wyjaśnia Izba.
Zobacz: 7 mld zł z UE poszło w błoto? NIK wyjaśni sprawę rolniczych dotacji
Minister Finansów nie nadzorował zgodności finansowania projektów z założeniami Programu, chociaż na ten cel przekazał obligacje Skarbu Państwa zwiększające dług publiczny, a Ministerstwo zostało wskazane jako podmiot nadzorujący BGK. Żadna komórka organizacyjna Ministerstwa nie została wyznaczona do tego zadania ani go systematycznie nie realizowała.
Z kolei nadzór Ministra Skarbu Państwa nad realizacją Programu był niepełny, gdyż koncentrował się na analizie sytuacji finansowej Spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe i rozwoju jej działalności. Dokumenty dotyczące prowadzonego nadzoru nie zawierały natomiast całościowej oceny sposobu wykorzystania środków finansowych w ramach Programu, przyczyn ich częściowego niewykorzystania, ani zagrożeń dla osiągnięcia wyznaczonych celów.
Może Cię zainteresować: Oszuści wyłudzają miliardy podatku VAT, a nasza skarbówka jest bezradna
NIK zaznacza także, że Program „Inwestycje Polskie” nie został przyjęty przez Radę Ministrów, a tym samym nie posiadał statusu programu rządowego. Powodowało to, kolejne zmiany koncepcji finansowania nie były uwzględniane w treści Programu – co w efekcie ograniczyło jego przejrzystość i rozliczalność.
NIK zwraca również uwagę, że finansowania udziału Banku Gospodarstwa Krajowego w Programie dokonano w sposób zwiększający dług publiczny - o 3 mld zł. Tymczasem jakiekolwiek zwiększenie długu publicznego związane z realizacją Programu było niezgodne z jego założeniami (Rada Ministrów zdecydowała o przeznaczeniu na finansowanie Programu akcji spółek z udziałem Skarbu Państwa).
Wprawdzie BGK z różnych tytułów wpłacił do budżetu państwa kwotę blisko dwóch miliardów, jednak NIK zwraca uwagę, że koszt podniesienia kapitałów własnych Banku poprzez emisję obligacji wyniósł 177 mln zł i istnieje ryzyko, że wydatki na obsługę długu będą ponoszone nadal.
Zobacz: Kolejarze zmarnowali 2,4 mln zł! Szokujące wyniki kontroli w PKP
Ponadto w ocenie NIK podczas przygotowywania Programu w niewystarczającym stopniu uwzględniono fakt, iż podejmowanie decyzji o finansowaniu inwestycji przez Spółkę Polskie Inwestycje Rozwojowe będzie procesem długotrwałym oraz że przedsiębiorstwa krajowe nie przedstawią dostatecznej liczby projektów spełniających wymogi Spółki. W efekcie w latach 2013-2015 BGK podpisał umowy na finansowanie inwestycji o wartości 28,9 mld zł, a Polskie Inwestycje o wartości 1,6 mld zł. Łącznie stanowiło to 76 proc. kwoty, jaką zagwarantowano i planowano zainwestować.
Zdecydowanie lepiej niż działalność Polskich Inwestycji Rozwojowych NIK ocenił działalność BGK – czyli drugiego filaru Programu „Inwestycje Polskie”. - BGK został dobrze organizacyjnie przygotowany do wdrożenia Programu. Dzięki temu osiągnięty został zakładany w programie współczynnik dźwigni finansowej - liczony jako stosunek wartości udzielonego finansowania do przyrostu kapitału własnego - na poziomie blisko 4:1.
Około 70 proc. środków zaangażowanych w realizację Programu BGK zainwestował w projekty podmiotów sektora finansów publicznych oraz przedsiębiorstw, w których bezpośrednim lub pośrednim udziałowcem był Skarb Państwa, około 20 proc. finansowania ulokowano w inwestycjach podmiotów prywatnych, a ponad 10 proc. zasiliło inwestycje samorządowe.
Czytaj również: Ile kosztuje utrzymanie seniorów w domach opieki? [RAPORT]
NIK nie stwierdziła nieprawidłowości dotyczących podejmowania przez BGK decyzji o udzieleniu finansowania. Wśród 134 zawartych przez Bank umów w ramach Programu w okresie od 2013 r. do końca pierwszego półrocza 2015 r., najwyższe dofinansowania dotyczyły transportu (28,7 proc.), przemysłu (24,9 proc.) oraz energetyki (23 proc.).
Mniejszą skalę działania osiągnęły Polskie Inwestycje Rozwojowe. W okresie 2013- I połowa 2015 r. Spółka zawarła trzy umowy inwestycyjne, na łączną kwotę 1,2 mld zł (Projekt B8 - LOTOS Petrobaltic S.A., Projekt Akademiki - Uniwersytet Jagielloński, Projekt EC Łagisza - TAURON Wytwarzanie S.A.), chociaż w tym czasie zarejestrowano 154 zgłoszone projekty inwestycyjne.
Zdaniem NIK jednak na taki wynik w znacznym stopniu wpływ miały czynniki niezależne od Spółki, w tym przygotowanie przez inwestorów wniosków niespełniających wymagań. Z drugiej strony, co zauważa również Izba, przygotowując cały projekt nie uwzględniono, że znaczący wpływ na liczbę podpisanych umów będzie miała konieczność przeprowadzenia rozłożonych w czasie analiz i ocen możliwości finansowania.
Zobacz także: Miliony złotych na promocję czytelnictwa [RAPORT]
Nie oznacza to oczywiście, że cały program w ocenie Izby należy skrytykować. - Wprowadzona w 2015 r. zmiana sposobu funkcjonowania PIR i BGK, polegająca na powołaniu funduszy inwestycyjnych, stworzyła warunki do bardziej efektywnego wykorzystania środków publicznych na finansowanie inwestycji oraz łączenie finansowania publicznego z prywatnym – czytamy.
NIK wskazuje także na inne elementy, które należałoby poprawić, by usprawnić funkcjonowanie Programu w przyszłości.
Źródło: NIK, oprac. MK