Glapiński o inflacji w Polsce
Od kilku miesięcy inflacja jest coraz wyższa. Na pytanie - czy banki centralne mają narzędzia, aby zdławić inflację bez zarazem powodowania kryzysu gospodarczego, wzrostu bezrobocia? - prezes Glapiński stwierdził, że banki centralne są skuteczne w likwidowaniu inflacji powodowanej czynnikami wewnętrznymi. Natomiast na same szoki zewnętrzne nie mają wpływu.
„Inflacja, która jest w tej chwili, to jej przyczyną jest pandemia, obostrzenia gazowe ze strony Rosji i wojna. Przede wszystkim wojna. To są szoki w postaci cenowej i podażowej jednocześnie. To są szoki, które podwyższają cenę gazu, energii, wody, ale też żywności. Na to wpływu banki centralne nie mają żadnego. Jesteśmy nakierowani na to, aby ten wzrost cen później nie przeniósł się na wewnętrzne jakieś mechanizmy. Na przykład na spiralę płac i cen - powiedział prezes NBP Adam Glapiński.
Rząd Morawieckiego łagodzi skutki inflacji przez tarcze antykryzysowe
Glapiński zauważył też, że bank centralny nie obniża przez politykę stóp bieżącej inflacji, bo nie ma takiej metody. To może robić rząd przez tarcze antykryzysowe, ze środków budżetowych. NBP kieruje się na to, co będzie za tych ileś kwartałów, na przykład już w przyszłym roku. W przyszłym roku gospodarka częściowo wchłonie przez system cen, system nowych kosztów te szoki podażowe i te elementy wewnętrzne będą nabierały większej wagi. Chcemy, żeby one były maksymalnie stłumione. Ale nie możemy dojść do momentu, kiedy mrozimy gospodarkę zbyt bardzo, zbyt mocno. Nie możemy dopuścić, żeby pojawiło się duże bezrobocie. Żeby wzrost w ogóle został zatrzymany. Ale niewątpliwie ten wzrost z wysokiego pułapu, na którym jest w tej chwili, niewątpliwie zejdzie w tym roku do jakichś 4–4,5 – tak się szacuje. W przyszłym roku do jakichś 2,5–3. I na tym poziomie powinien już być. Już niżej schodzić nie można, bo wtedy grozi to bezrobociem – powiedział Glapiński.
Stagflacja nam nie grozi
W Polsce nie widać żadnych takich perspektyw, bo mamy wysoki wzrost. Ale w tych krajach Europy Zachodniej, gdzie wzrost zwykle w dobrej koniunkturze to jest 2 procent, góra 2,5, to oczywiście – tak, stagflacja jest możliwa. Szoki podażowe działają niekorzystnie po obu stronach. Działają niekorzystnie na podaż i działają niekorzystnie na drugą stronę. Mają to do siebie, że nie ma tu żadnych korzyści, z żadnego punktu widzenia. Polska jest, chwalić Boga, na razie w jakiejś takiej sytuacji innej, ale to wynika, proszę pamiętać, z naszej niższej zamożności - wyjaśnił prezes NBP.
„My chcemy utrzymać to, żebyśmy się rozwijali dwa razy szybciej, mniej więcej, niż zachodnia Europa, a jednocześnie nie popaść w wysoką inflację. Inflacja powyżej 5 procent jest już destrukcyjna" - powiedział Glapiński.
Rosję można zatrzymać tylko siłą, przez budowę odpowiedniego potencjału, który wzbudza w niej szacunek. I to na jakiś czas. Jeśli wykluczymy wojnę atomową, którą Rosjanie zawsze wygrają przecież, poza Stanami Zjednoczonymi, no to trzeba być odpowiednio silnym. I ludzie, którzy kierują państwem muszą mieć tego świadomość. Do tego trzeba zapewnić, żeby przy zbrojeniu się , poziom życia rósł cały czas, żeby była praca, żeby rodziny się czuły stabilnie. To jest trudne. Dlatego dobrze, że mamy odpowiedzialny rząd w tej chwili, kierownictwo Narodowego Banku Polskiego też.