Osiołek

i

Autor: Maciej Gadomski

Ranne zwierzęta muszą wozić otyłych turystów. Krwawy biznes [SZOKUJĄCE WIDEO]

2018-08-04 8:44

Zwierzęta wykorzystywane ku uciesze turystów to, niestety, norma. Leniwy wczasowicz wsiada na wierzchowca i w ten sposób dociera do atrakcji turystycznej, a zwierzę do upadłego powtarza rytuał. Nawet wtedy gdy jest tylko małym osiołkiem, a jadący na nim turysta ma znaczącą nadwagę.

Dziennie, podczas wykonywania zwykłych czynności, wykonujemy kilka tysięcy kroków. Tyle nam potrzeba by chociażby wstać z łóżka, umyć się, zrobić śniadanie, pójść na zakupy czy do pracy. Przy takiej ilości 500 kroków w jedną czy drugą stronę to nic. Jednak dla leniwego turysty, jakże zmęczonego podziwianiem atrakcji na wczasach, najwidoczniej te 500 kroków robi taką różnicę, że gotowy jest poświęcić za to zdrowie zwierzęcia.

500-600 kroków, bo tyle właśnie trzeba zrobić by podziwiać widoki ze szczytu w Fira, stolicy greckiej wyspy Santorini, opłacone jest często krwią niewinnych osiołków. To właśnie te zwierzęta wykorzystuje miejscowy przemysł turystyczny, by swoim klientom dać „chwilę wytchnienia” w jakże ciężkiej doli bycia zwiedzającym. Wytchnienia jednak nie mają już same osły. Wożą leniwych turystów przez 7 dni w tygodniu, człapiąc w górę i dół bez odpoczynku, w piekącym słońcu i często bez wody.

Nawet jeśli jednak osiołki otrzymywałyby należyte porcje jedzenia czy wody, problem wciąż stanowią sami turyści. Zwierzęta bowiem nie powinny przenosić masy większej niż 20 proc. swojej wagi. Nawet najcięższy osioł waży ok. 450 kg. Oznacza to, że turysta, który na niego wsiada nie powinien być cięższy niż 90 kg.

Niestety, jak zaznacza organizacja walcząca o prawa zwierząt „Network For Animals”, turyści stają się coraz ciężsi. Na filmie i zdjęciach, które publikują, widać ludzi nie tyle z „brzuszkiem”, co po prostu otyłych. Zresztą nawet, gdyby przybyła tam rzesza „fit turystów”, to my i tak mówimy o maksymalnym ciężarze 90 kg dla najbardziej masywnych osiołków.

Proceder trwa od lat. Po apelu „Network For Animals” lokalne władze zapowiedziały, że przyjrzą się problemowi i zaktualizują prawo odnośnie transportowania turystów. Nie wiadomo jednak kiedy i czy branża turystyczna nie stanie okoniem, a niestety, Grecja żyje głównie z turystyki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze