Władimir Putin ma DWÓCH SYNÓW?! To dzieciaki. Bardzo podobny do małego Putina

i

Autor: SHUTTERSTOCK, AP Władimir Putin ma DWÓCH SYNÓW?! To dzieciaki. "Bardzo podobny do małego Putina"

Rodziny Putina i Ławrowa dostały po kieszeni. Jaki mają majątek? [GALERIA]

2022-04-09 15:55

Władymir Putin i Sergiej Ławrow mają nieślubne dzieci, które żyją w niewyobrażalnym luksusie. Za ich pomocą próbują ukryć majątki dlatego po odkryciu ludobójstwa w Buczy, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone nałożyły sankcje (6 kwietnia) również na rodziny zbrodniarza Putina i spółki. Zdaniem amerykańskiej administracji, to właśnie za sprawą członków rodzin Putin, ale też inni dygnitarze i rosyjscy oligarchowie, lokują swoje aktywa na Zachodzie, unikając przy tym bezpośrednich konsekwencji.

Oficjalnie o życiu prywatnym i majątku rosyjskich decydentów czyli Putina i spółki niewiele wiadomo. Informacje, które są ogólnie dostępne  wynikają z dziennikarskich śledztw i z mediów społecznościowych, gdzie kochanki, córki, żony chwalą się luksusowym życiem w Paryżu, Londynie, Monako czy Lugano.

Media spekulują, że prezydent Rosji ma  siedmioro potomków, jednak oficjalnie wiadomo o istnieniu dwóch najstarszych córek Kati i Maszy z pierwszego małżeństwa. Katierina Tichonowa jest dyrektorem organizacji Innopraktika oraz prorektorem rosyjskiej uczelni MGU. Wśród organizacji, które stoją za Innopraktiką jest:  Rosneft, Rosatom i Transnieft - wszystkie to firmy państwowe.

Czytaj również: Ile dzieci ma Władimir Putin? Można przetrzeć oczy ze zdumienia!

Każda z nich ma zawarte kontrakty z organizacją, na której czele stoi Katarina Tichonowa. Warte są one miliony dolarów. Ponadto zawodowo tańczy rock-and-rolla i bierze udział w turniejach tańca. Jest żoną Kiryła Szamałowa. To syn wieloletniego przyjaciela Putina i akcjonariusza Banku Rossija. Majątek pary wycenia się na nawet 2 mld dolarów. Są właścicielami m.in. wartej 3,7 mln dolarów willi na Riwierze Francuskiej.

Maria Woroncowa-Faasseni,z kolei Według medialnych doniesień jest endokrynolożką w dużej firmie medycznej, która bada nowotwory. Przedsiębiorstwo jest powiązane z rosyjskim rządem. Jest związana z   holenderskim  przedsiębiorcą Jorritema Faassena. pwoiązanym ze spółką Gazprom. Kilka lat później na świat przyszedł syn pary, ale na jego temat nie znajdziemy informacji w internecie.

Czytaj również: Strabag walczy z rosyjskim udziałowcem. Kim jest Oleg Deripaska nie objęty przez UE sankcjami?

Express Biedrzyckiej - prof. Jan Malicki: Putin powinien stanąć przed sądem wojennym

Putin może mieć również trzecią córkę z wieloletniego związku ze Swietłaną Krivonogikh.  Pracowała jako sprzątaczka, gdy nagle awansowała na milionerkę. Według Pandora Papers stała się właścicielką mieszkania w Monako, które nabyła za 4 mln dol. za pośrednictwem firmy offshore zaledwie kilka tygodni po tym, jak urodziła córeczkę Luizę.

W oficjalnych dokumentach nie podano nazwiska ojca. Obecnie majątek Swietłany jest szacowany na ponad 100 mln dolarów.  Krivonogikh obecnie jest udziałowcem Rosja Banku. Domniemana kochanka Putina pozyskała niedługo po tym, jak rozpoczęła pracę w tym banku w 2001 roku. Rosjanka ma też udziały w innych miejscach, m.in. położonym blisko Petersburga kurorcie narciarskim. Jest też właścicielką kilku mieszkań i jachtu.  

 Następnie Putin miał się związać z   gimnastyczką artystyczną  Aliną Kabajewą, która obecnie mieszka w Szwajcarii, nad jeziorem Lugano blisko włoskiej granicy, która ponoć urodziła mu kolejne czworo dzieci. Daily Mirror", twierdzi, że Kabajewa ma dysponować majątkiem, który wynosi aktualnie 7,6 milionów funtów. Gimnastyczka jest przewodniczącą państwowego konglomeratu Grupy Mediów Narodowych (NMG), do którego należą m.in. Izwiestia, Pierwyj kanał i REN TV. Według "Daily Mail" jako przewodnicząca zarabia tam rocznie 9 mln funtów. Gazeta twierdzi, że pełni tam jedynie rolę słuypa, a wszystkie decyzje podejmuje Putin.

Czytaj także: Roman Abramowicz prosi znajomych o pieniądze. Oligarcha traci miliardy dolarów wskutek sankcji

Z kolei główny poplecznik Putina, Siergiej Ławrow minister spraw zagranicznych od lat ma mieć romans z pracownicą MSZ Swietłaną Poliakową. Kobieta pracuje w ministerstwie od 2014 roku, wcześniej była aktorką i restauratorką. Według rosyjskich dziennikarzy śledczych z IStories Poliakowa i jej rodzina są właścicielami nieruchomości w Rosji i Wielkiej Brytanii, wartych w sumie ponad miliard rubli, w przeliczeniu ok. 13,6 miliona dolarów.

Oficjalnie Ławrow ma żonę Marię, o której niewiele wiadomo, córkę Jekaterinę i co najmniej dwoje wnucząt. Szef rosyjskiego MSZ ma przybraną córkę Polinę Kowaliową. Jak wykazała  rosyjska dziennikarka śledcza Maria Konstantinowna Piewczich. Ojciec Poliny, według dziennikarki, nie jest bogaty. 26-latka nie ma także bogatego męża. Mimo to w wieku 21 lat kupiła apartament w Londynie przy luksusowej Kensington High Street o wartości 4,4 miliona funtów. "Zapłaciła gotówką. Żadnej hipoteki. 4,4 miliona funtów. Czy ktoś może wytłumaczyć, jak to jest możliwe?" - pytała Piewczich.

Z instagrama wynika, że  Polina studiuje na londyńskim prestiżowym Imperial College Bussines School, gdzie czesne wynosi 9,2 tysiąca funtów dla studentów krajowych i 17,7 tysiąca dla zagranicznych. Dziennikarka już wtedy postulowała, że Polina i jej matka powinny zostać objęte sankcjami. Naciskała przy tym, że jeśli Polina nie będzie w stanie wytłumaczyć, skąd wzięła 4,4 miliona funtów, "musi spakować swoją walizkę Louis Vuitton, pożegnać się ze swoim brytyjskim życiem i opuścić Wielką Brytanię".

Wygląda na to, że dolce vita rodzin kremlowskich zbrodniarzy dobiega końca,  nie tylko ze względu na sankcje, ale również przez to, że luksusowe marki same w ramach protestu nie sprzedają bogatym Rosjanom swoich produktów. Taką akcję chociażby przeprowadziła marka  Chanel. Firma ogłosiła, że nie tylko wycofuje się z rynku rosyjskiego, ale również ogranicza sprzedaż ubrań, perfum i innych luksusowych produktów klientom rosyjskim w butikach poza granicami Rosji, tłumacząc to przestrzeganiem unijnych sankcji w związku z wojną w Ukrainie - podała agencja AP. W ramach nowych zasad Chanel zwraca się do klientów, jeśli nie zna ich głównego miejsca zamieszkania, by potwierdzili, że kupowane produkty nie będą wykorzystywane w Rosji. Jak podaje AP, rosyjscy klienci skarżą się w mediach społecznościowych, że w butikach Chanel w Paryżu, ale także np. w Dubaju, są proszeni o okazanie dowodów tożsamości i odmawia się im sprzedaży. 

Sonda
Cz sankcje na Rosje zostaną kiedyś zniesione?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze