Nasze portfele mocno odczują kolejne podwyżki cen planowane w 2021 roku

i

Autor: Pixabay.com

Rządowy pakiet pomoże zadłużonym. Sporo Polaków na tym straci

2022-04-26 11:56

Wzmocnienie programu dopłat do kredytów, darmowe wakacje kredytowe i zastąpienie WIBOR-u korzystniejszą stawką, to rozwiązania, które rząd zaproponował posiadaczom złotowych kredytów mieszkaniowych. Problem w tym, że pomysły te uderzą w tych, którzy o zakupie mieszkania dopiero myślą. Zastąpienie WIBOR-u innym (potencjalnie niższym wskaźnikiem) to niższe oprocentowanie kredytów, a więc też niższe przychody dla banków. Nie ulega wątpliwości, że ktoś za to będzie musiał zapłacić.

Nie ulega wątpliwości, że każdy z elementów rządowego pakietu oznacza dla banków koszty lub przynajmniej mniejsze przychody. Przecież pieniądze na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców pochodzą z kas banków. Rezygnacja z oprocentowania złotowych kredytów mieszkaniowych raz na kwartał również może oznaczać dla banków koszty idące w miliardy. Zastąpienie WIBOR-u innym (potencjalnie niższym wskaźnikiem) to niższe oprocentowanie kredytów, a więc też niższe przychody dla banków.

Czytaj również: Gigantyczny wzrost rat kredytów. RPP podniosła stopy

Nie ulega też wątpliwości, że ktoś za to będzie musiał zapłacić. W pewnym stopniu nowe rozwiązania obciążą wyniki finansowe banków, ale nie powinniśmy mieć złudzeń - część kosztów zostanie przerzucona na klientów. Banki do wyboru mają klasycznie trzy rozwiązania – obniżyć oprocentowanie depozytów, zwiększyć wpływy z opłat bankowych lub podnieść oprocentowanie kredytów. Dziś najbardziej prawdopodobne są dwa ostatnie rozwiązania.

Jest to zła perspektywa z punktu widzenia osób, które o zaciągnięciu kredytu dopiero myślą. Jeśli bowiem banki zaczną podnosić marże kredytowe, to jeszcze bardziej ograniczy to dostęp do hipotek. Dziś po mocnych podwyżkach stóp procentowych i ograniczeniu w dostępie do kredytów zalecanym przez UKNF i tak nie jest łatwo.

Efekt jest tego taki, że spora część rodaków w ostatnim czasie po prostu straciła możliwość realizacji swoich mieszkaniowych aspiracji. I znowu – tak jak na początku epidemii - szczególnie problem ten dotyka osób, które chciałyby kupić pierwsze mieszkanie. Sytuacja jest tym bardziej nieoptymalna, że pod koniec maja startuje rządowy program kredytów bez wkładu własnego. Ma on pomóc rodakom, którzy nie mają swojego mieszkania, aby wyprowadzić się „na swoje”.

Czytaj również: Czym będzie zastąpiony WIBOR? Minister Artur Soboń ujawnia

Problem w tym, że przecież w tych potencjalnych kredytobiorców uderza także fakt, że w ostatnich miesiącach wyraźnie spadła zdolność kredytowa. Może więc dobrym pomysłem byłaby liberalizacja zasad udzielania kredytów dla osób chcących kupić pierwsze mieszkanie? Takie regulacje są w gestii KNF. Instytucja ta jednak ostatnio prowadziła zupełnie odwrotną politykę - żądając od banków jeszcze bardziej restrykcyjnego podejścia do badania zdolności kredytowej. Na takie regulacje lepszym czasem był okres rekordowo tanich kredytów, a nie moment, w którym raty gwałtownie rosną, a o kredyt jest coraz trudniej.

EKG 2022. Polska 2050 Paweł Borys, Czy Polska zbankrutuje przez wojnę?

Z szacunków HRE Investments  wynika, że tak jak jeszcze w 2020 roku przeciętny kredytobiorca wydawał na ratę około 29% dochodu, to dziś na ten cel wydaje już około 40-45 proc. wynagrodzenia.

Czytaj również: Szokujące dysproporcje! Niemiec płaci mniej za ten sam kredyt, co ma Polak

Gdyby tego było mało, to nawet 35-40 proc. osób posiadających złotowy kredyt mieszkaniowy może wydawać dziś na ratę co najmniej połowę miesięcznego dochodu. W ciągu zaledwie kilku miesięcy kilkukrotnie urosła grupa kredytobiorców, których dotyczy ten problem.

AUTOR: Bartosz Turek główny analityk HRE Investments

Sonda
Czy stopy procentowe powinny być drastycznie podwyższone, żeby wyhamować inflację?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze