Czwarta fala koronawirusa sieje śmiertelne żniwo nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Rządy kolejnych państw wprowadzają nowe obostrzenia, których celem jest zmniejszenie zachorowań i zgonów na Covid-19 oraz odciążenie szpitali. 2 grudnia na radykalny krok zdecydowała się kanclerz Niemiec Angela Merkel, która poinformowała o tym, że osoby niezaszczepione nie będą mogły dokonywać zakupów tzw. "niezbędnych do przeżycia", ani korzystać z restauracji, obiektów kulturalnych oraz rekreacyjnych. Jak taki zakaz ma być realizowany? Przed wejściem do sklepu klienci powinni zeskanować paszport covidowy. Takie rozwiązanie nie tylko nie podoba się samym klientom, ale i właścicielom sklepów. Zakaz zakupów w okresie przedświątecznym dotkliwy jest w skutkach w grudniu, kiedy większość osób kupuje prezenty pod choinkę. Te restrykcyjne obostrzenia w handlu już wprowadziły zamieszanie. Proces skanowania paszportów covidowych znacznie wydłużył kolejki.
Czytaj też: Uwaga na oszustów. Żądają dopłat do paczek!
Wyraźnie też zauważony został zmniejszony ruch na ulicach handlowych oraz spadek sprzedaży w pierwszy weekend kończący rok wyprzedaży.
Według niemieckiego serwisu informacyjnego TagesSchau, stowarzyszenie spodziewa się, że w okresie świątecznym sprzedaż spadnie od 15 do nawet 40 proc. A handlowcy wprowadzenie przez Merkel obostrzeń nazwali katastrofą dla handlu detalicznego. Niemiecki Instytut Ekonomiczny (IW) szacuje stratę w obrotach w handlu stacjonarnym w grudniu na około 5,3 miliarda euro, nie wliczając dodatkowych kosztów związanych z kontrolą paszportów covidowych.
WAŻNE! Fałszywe paszporty covidowe. Walka z nimi jest praktycznie niemożliwa!
Handlowcy jasno wskazują, że w tym sezonie zarobią głównie supermarkety i sklepy internetowe. Niektórzy np. sieć Intersport, zgłosili się z wnioskiem o wsparcie rządowe, nazywając obecne obostrzenia lockdownem.