Wyciągnęli igłę z oskrzela Nel

i

Autor: archiwum prywatne

Śmierć małej Nel. Czy rodzice dziewczynki dostaną odszkodowanie?

2018-03-26 16:22

W szpitalach oczekujemy pomocy od ludzi, którzy się na tym znają. Niestety zdarza się, że Ci którzy mieli nieść pomoc odpowiadają za niewybaczalne błędy w sztuce, które kończa się śmiercią. Półtoraroczna Nel, do której oskrzeli dostała się igła, zmarła w niedzielę, 18 marca. Teraz w sprawie jej śmierci toczy się śledztwo, a prokuratura już zaplanowała sekcję zwłok. I choć żadne pieniądze nie zwrócą życia Nel, to czy rodzina w takim przypadku może liczyć na odszkodowanie?

Mała Nel wyszła z warszawskiego szpitala na Żwirki i Wigury na początku stycznia. Lekarzom nie udało sie wówczas wyjąć igły z jej oskrzeli. 18 marca, dziewczynka zmarła. Jak informuje prokuratura, sprawa jest wyjaśniana pod kątem "nieumyślnego spowodowania śmierci po wcześniejszym narażeniu dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia". Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.

Zobacz także: Adwokat Tomasza Komendy apeluje do Morawieckiego o przyznanie renty specjalnej

Śmierć dziecka jest dla rodziców niewyobrażalną tragedią, której nie da się w żaden sposób zadośćuczynić. I choć sprawa Nel jest badana, a żaden ze scenariuszy nie wykluczony, to rodzi się pytanie czy rodzice zmarłej dziewczynki mogą liczyć na odszkodowanie, jeśli faktycznie prokuratura stwierdzi, że mamy do czynienia z błędem lekarskim?

Jak podaje nam Marzena Walkowska, Kierownik Zespołu Szkód Centrum Odszkodowań DRB, rodzice Nel będą mogli domagać się zwrotów własnego leczenia (trauma po śmierci) i pogrzebu (art 446 par. 1 k.c.) oraz wystąpić o odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art 446 par. 4 k.c.).

- Podstawą do wnoszenia jakichkolwiek roszczeń jest udowodnianie faktu, że mieliśmy do czynienia z błędem medycznym. W przypadku śmierci pacjenta należy złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia błędu medycznego. Po przyjęciu takiego zgłoszenia prokuratura powoła niezależnych biegłych lekarzy orzeczników, którzy ocenią, czy doszło do błędu w sztuce lekarskiej. W przypadku zmarłej dziewczynki rodzice mają możliwość zgłoszenia roszczeń na dwa sposoby, tj. do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych bądź samej placówki medycznej lub jej ubezpieczyciela - mówi Marzena Walkowska z DRB.

Sprawdź też: Lekarze wpisywali do rejestru fikcyjne wizyty. Wyłudzili od państwa miliony

Pierwszy ze sposobów dotyczy błędów lekarskisch, do których doszło w szpitalu i nie minął rok od jego wystąpienia. Osoby pokrzywdzone powinny zgłaszać swoje roszczenia do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Wraz ze zgłoszeniem powinno się dołączyć szczegółowy opis dotyczący przebiegu leczenia, pełną dokumentację z placówki medycznej, w której doszło do błędu oraz pozostałe dokumenty w zakresie poniesionych kosztów.

Druga możliwość to zgłoszenie się bezpośrednio do placówki medycznej gdzie doszło do popełnienia błędu lub do ubezpieczyciela placówki medycznej. W takim przypadku przedstawiamy dokumenty analogiczne do tych, które należy przedstawić w Wojewódzkiej komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych.

Statystki Ministerstwa Sprawiedliwości podają, że sądy są coraz surowsze dla służby zdrowia. Trudniej też o o ugodę, dyrektorzy szpitali publicznych rzadko się na nią zgadzają, łatwiej jest w przypadku prywatnych placówek, gdzie szefowie mając na uwadze dobry wizerunek kliniki częściej przyjmują warunki ugody. Wojskowy Szpital we Wrocławiu musiał wypłacić 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia i 50 tysięcy złotych odszkodowania za błędy w diagnozie, które finalnie doprowadziły do śmierci pacjenta.

Czytaj również: Ci ludzie mogliby żyć, gdyby nie przepisy. Czym jest prawo do leczenia ratunkowego

W 2014 roku Sąd Administacyjny nakazał wypłatę miliona złotych zadośćuczynienia wraz z odsetkami prawniczce, która w wyniku błedu lekarskiego doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podczas pobytu w szpitalu pacjentka zachorowała na salmonellozę, doszło też do przebicia jelita grubego. Po pół roku kobieta została wypisana do domu jako inwalidka z uszkodzonym kręgosłupem, niedowładem kończyn, nieoperacyjną przepukliną, nieuleczalnymi problemami z trawieniem i wydalaniem oraz utratą funkcji seksualnych. Samodzielny Publiczny Centralny Szpital Kliniczny przy ulicy Banacha w Warszawie ma także wypłacać poszkodowanej 6 tysięcy miesięczej renty liczonej od 2005 roku. Jest to jedno z najwyższych odszkodkowań zasądzonych w Polsce.

Sprawa małej Nel badana jest przez prokuraturę i zanim ta nie przedstawi dowodów wskazujących na błąd w sztuce lekrskiej, a także nie wyciagnie działań prawnych wobec osób za niego odpowiadających, nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że rodzice dziewczynki będą mogli ubiegać sie o odszkodowanie z tego tytułu. Śmierć dziewczynki wydaje się bylwersująca, zanim jednak nie poznamy większej liczby szczegółow nie można jednoznacznie mówić o błędzie lekarzy, chociaż wiele na to wskazuje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze