500 plus powinno zachęcać do powrotu na rynek pracy

i

Autor: NBP 500 plus powinno zachęcać do powrotu na rynek pracy

500 plus tylko dla pracujących! Ekspert nie pozostawia złudzeń

2022-02-21 8:34

500 plus wywołuje wiele kontrowersji. Najwięcej emocji chyba budzi brak kryterium dochodowego oraz argument, że dodatkowe pieniądze są przepijane. Często też można się spotkać z opinią, że to rozdawnictwo. Z tą tezą zgadza się pomysłodawca tego świadczenia prof. Julian Auleytner, który w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce stwierdził, że 500 plus nie powinno przysługiwać rodzinom patologicznym i powinno być zdecydowanie oddzielone od pomocy społecznej.

500 plus nie powinno przysługiwać rodzinom dysfunkcyjnym i patologicznym - nie można ich wspierać dodatkowymi pieniędzmi. To świadczenie powinno być narzędziem zachęcającym do wyjścia z kryzysu. Mogłyby być dodatkowym bodźcem - wracasz na rynek pracy, przestajesz korzystać z pomocy socjalnej, wracasz do 500 plus. Pomoc społeczna to cały system zasiłków i wsparcia bieżącego. Jeżeli pakuje się tam dodatkowe pieniądze, to one zniechęcają do poszukiwania pracy, do zaradności, do tworzenia własnych źródeł dochodów-mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, prof. Julian Auleytner, pomysłodawca tego świadczenia.

Czytaj także: 500 plus. Ile straciło na wartości przez horrendalną inflację?

Profesor pytany o to czy chce zabierać najbiedniejszym odparł, że nie, to są gospodarstwa domowe, które powinny korzystać z innych narzędzi wsparcia - na przykład wsparcia w poszukiwaniu pracy, w radzeniu sobie z nałogami. Pomoc społeczna to pomoc społeczna, a z kolei wsparcie w wychowaniu dzieci to inna kwestia. System trzeba postawić na nogi, bo od dawna jest po prostu splątany. Nie ma wizji, nie ma spójności.

Na pomoc społeczną już dziś wędrują miliardy złotych. I jej przedstawiciele doskonale wiedzą, że rodzin dysfunkcyjnych, patologicznych, nie można niestety wspierać dodatkowymi pieniędzmi. Trzeba uporządkować ten system. Pomoc społeczna to pomoc społeczna, a z kolei wsparcie w wychowaniu dzieci to inna kwestia. System trzeba postawić na nogi, bo od dawna jest po prostu splątany. Nie ma wizji, nie ma spójności. (...)  te osoby powinny korzystać z innych narzędzi wsparcia - na przykład wsparcia w poszukiwaniu pracy, w radzeniu sobie z nałogami - uważa profesor Auleytner. Tworzymy model, w którym z pomocy społecznej po prostu da się wyżyć. A to sprawia, że nikt nie ma zamiaru wyrwać się z jej objęć - dodaje.

Nowe 500 plus. Pieniądze dostaniesz TYLKO na te produkty!

Zdaniem profesora, uznanie, że korzystanie z programu "Rodzina 500+" wyklucza się z pomocą społeczną mogłoby być dobrym rozwiązaniem. Trzeba robić porządek w programach i ich celach: pomoc społeczna powinna wyciągać z dołów i problemów, "Rodzina 500+" powinna służyć lepszej edukacji i przyszłości dzieci. 

Według Auleytnera, program 500 plus nie był  programem demograficznym. Ten atrybut dopisali mu politycy, gdy zobaczyli, że delikatnie wzrosła dzietność w pierwszych latach. Już wróciliśmy do poziomu sprzed wprowadzenia programu, a każdy rok przynosi coraz mniejszą liczbę urodzonych dzieci -wyjaśnia profesor.

Pytany o to jak można poprawić demografię w Polsce, profesor podał przykład Australii. Paradoksalnie to, Polak poprawił wydatnie sytuację demograficzną tego kraju. Fala migracji w Australii spowodowała, że z 4 milionów obywateli po II wojnie światowej, teraz zrobiło się blisko 25 milionów. Kraj ten sprowadzali ludzi młodych, po studiach, którzy mogli przynieść gospodarce korzyść. I tak jest do dziś, podobnie jak w Kanadzie i wielu innych krajach, gdzie przy procesie emigracyjnym, premiowane są osoby, które pracują w zawodach, na które jest aktualnie deficyt.  

Czytaj także:  500 plus to za mało. Polacy ŻĄDAJĄ 1000 plus. "PiS ma nam DAĆ WIĘCEJ! Nie mamy PIENIĘDZY! | KOMENTERY

Australijski program demograficzny w latach 70. został zrealizowany przez Polaka - prof. Jerzego Zubrzyckiego. Australijczycy postawili na model kontrolowanej wielokulturowości, a sprowadzali ludzi młodych, po studiach, którzy mogli przynieść gospodarce korzyść. Oni zostawali, osiedlali się, zakładali rodziny. I dzisiaj Australia należy do wąskiej grupy krajów, w których wyzwania demograficzne nie są gigantycznym problemem – ma młodą generację - mówi profesor Auleytner. Państwo musi być wspierające, a nie filantropijne-  dodaje.

Mam wrażenie, że został zrealizowany i porzucony. Ot tak. Swoje politycznie zrobił, PiS wygrało wybory, czyli nie ma sensu się nad nim dalej pochylać. To straszny błąd obecnej ekipy rządzącej. W ciągu roku - w ramach programu "Rodzina 500+" - każde dziecko otrzymuje 6 tys. zł. W ciągu sześciu lat programu na każde dziecko trafiło teoretycznie 36 tys. zł. I teraz konia z rzędem temu, kto jest w stanie powiedzieć, co się z tymi pieniędzmi stało.

Jak ocenia profesor, program miał wspierać rodziny w codziennych wydatkach na dzieci. A kto powie, w jakiej proporcji zostały wydane na jedzenie, w jakiej na rozrywkę, w jakiej na edukację, w jakiej wsparły rozwój dzieci i ich kompetencje? Nie wiemy tego. Mamy co jakiś czas szacunki i sondaże na ten temat, ale to za mało. To za mało, by wiedzieć, co robić dalej - ile wydatków było zgodnych z celem programu, a ile nie.

Sonda
Czy 500 plus powinno być waloryzowane?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze